Od 20 lat jest patronem Harcerstwa Polskiego – bł. Stefan Frelichowski “Wicek”

przez Monika Tarka-Kilen

Pod koniec lutego wspominamy Patrona Harcerstwa Polskiego bł. księdza Stefana Frelichowskiego “Wicka” – męczennika obozu w Dachau. W tym roku 22 stycznia przypadła 110. rocznica jego urodzin a 22 lutego obchodzimy 20-lecie jego patronatu nad polskimi harcerzami. Ten dzień obchodzony jest na całym świecie  jako Dzień Myśli Braterskiej – święto harcerzy i skautów.  Z kolei 23 lutego wspominamy “Wicka” w rocznicę jego śmierci.

Są okazje do wspomnień i do świętowania. Dlatego w Warszawie w Katedrze Polowej przy ulicy Długiej 13/15 w sobotę 25 lutego o 11:00 odbędzie się Msza Święta dziękczynna za 20 lat Patrona Harcerstwa Polskiego, której będzie przewodniczył Biskup Polowy Wiesław Lechowicz. Zaraz po Mszy odbędzie się gra o życiu Błogosławionego. Patroli nie trzeba wcześniej zgłaszać, wystarczy obecność tego dnia. Organizatorzy zapraszają zastępy, drużyny, kadrę hufca, grupy przyjaciół, żeby świętować razem.

Harcerz i kapłan

Wincenty przyszedł na świat 22 stycznia 1913 roku w Chełmży. Od czasów szkolnych odnajdywał radość w służbie drugiemu człowiekowi, działając w 24. Pomorskiej Drużynie Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego. Wstąpił do niej w marcu 1927 r. Został drużynowym. W swoim pamiętniku tak pisał o swojej roli drużynowego:

Taka drużyna dawałaby swym członkom coś więcej niż samą karność i trochę wiedzy polowej i przyjemne obozy, lecz dawałaby im pełne wychowanie obywatela znającego dobrze swoje obowiązki dla Ojczyzny. Ja sam wierzę mocno, że państwo, którego wszyscy obywatele byliby harcerzami, byłoby najpotężniejszym ze wszystkich. Harcerstwo bowiem, a polskie szczególnie, ma takie środki, pomoce, że kto przejdzie przez jego szkołę, jest typem człowieka, jakiego nam teraz potrzeba.

Będąc uczniem ośmioklasowego męskiego gimnazjum humanistycznego w Chełmży, rozwijał swoje życie wewnętrzne w Sodalicji Mariańskiej. W 1930 roku został jej prezesem. Podjął decyzję o tym, że poświęci życie służbie drugiemu człowiekowi i Bogu.

Wiem, że to najlepsza droga. Ufam, że Jezus mi dopomoże, bo dla Niego ta ofiara. Wiem, że niegodny jej jestem, ale chcę być kapłanem wedle Serca Bożego. Tylko takim. Innym nie.

– pisał w pamiętniku. 14 marca 1937 roku przyjął święcenia kapłańskie.Rok później został wikariuszem w parafii Wniebowzięcia NMP w Toruniu. Był gorliwym apostołem dzieci i chorych, pełniąc funkcję kapelana Chorągwi Pomorskiej ZHP.

Gdy 7 września 1939 r. oddziały niemieckiego Wermachtu wkroczyły do Torunia, rozpoczęły się aresztowania. W dniu 17 października aresztowano ks. Frelichowskiego. Był on dla władz niemieckich szczególnie podejrzany ze względu na swoje zaangażowanie w ruchu harcerskim

Ksiądz Stefan był więziony kolejno w: Forcie VII w Toruniu, Nowym Porcie Gdańskim, Stutthofie, Sachsenhausen oraz w Dachau. Inicjował codzienne modlitwy, przygotowywał potajemne Eucharystie, spowiadał, podtrzymywał na duchu, był przy chorych i umierających. Współwięźniowie wspominali, że patrząc na jego zachowanie w obozach, wydawało im się, że traktował te miejsca jako placówki duszpasterskie, które wyznaczył mu biskup.

Zmarł 23 lutego 1945 roku w obozie w Dachau w wyniku zarażenia się tyfusem plamistym od chorych, którym jako kapłan posługiwał . Śmierć ks. Stefana wywołała wśród współwięźniów poruszenie a pamięć o nim zaczęła być pielęgnowana już w Dachau, tuż po jego śmierci. Jego najbliżsi przyjaciele, przede wszystkim ks. Bernard Czapliński oraz kleryk werbistów Marian Żelazek, spisali potajemnie, w latrynie obozowej, wspomnienia o zmarłym.

Ksiądz Stefan Wincenty Frelichowski został zaliczony w poczet błogosławionych przez papieża Jana Pawła II podczas pielgrzymki do Torunia 7 czerwca 1999 roku. 22 lutego 2003 roku bł. ks. Stefan został ogłoszony patronem polskich harcerzy.

Bł. ksiądz Stefan Frelichowski został uhonorowany nagrodą Festiwalu Filmowego NNW. Kilka lat temu Gdyni pokazywana była wystawa MASKA – TWARZ PRAWDY BŁ. KS. „WICKA”. Inspiracją była maska pośmiertna Stefana Wincentego Frelichowskiego, którą wykonał w Dachau więzień obozu koncentracyjnego Stanisław Bieńka. Na prośbę biskupa Czaplińskiego, również ówczesnego więźnia obozu, zatopił w gipsie kostki z palca Frelichowskiego. W ten sposób maska pośmiertna stała się swoistym relikwiarzem.

MASKA – TWARZ PRAWDY BŁ. KS. „WICKA” fot. FestiwalNNW

 

Źródło: frelichowski.pl, Facebook.

Polecane artykuły

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Akceptuj Czytaj więcej