Stan Borys na Festiwalu Filmowym NNW opowiedział o walce o zdrowie, poezji i 50-leciu „Jaskółki uwięzionej”

przez Monika Tarka-Kilen

Stan Borys na zaproszenie Festiwalu Filmowego NNW po długiej nieobecności w kraju przyjechał do Polski. Wcześniej na podróż nie zezwalali mu lekarze ze względu na zły stan zdrowia. Cztery lata temu artysta miał udar i sparaliżowaną połowę ciała. Okazją do ponownego przyjazdu do kraju było m.in. świętowanie w Gdyni 50-lecia wykonania „Jaskółki uwięzionej”. Piosenka, którą Borys zaśpiewał w Opolu w 1973 roku dostała wielki aplauz publiczności i nagrodę dziennikarzy. Podczas Festiwalu Filmowego NNW „Jaskółkę uwięzioną” zaśpiewał Grzegorz Wilk, znany m.in. z programu „Twoja twarz brzmi znajomo”.

Stan Borys nie tylko świętował w czasie NNW 50-lecie piosenki, odebrał też w Gdyni Drzwi do Wolności Festiwalu Filmowego NNW. Otrzymał także podczas Gali Przyjaciół Festiwalu NNW, z rąk Ewy Kuklińskiej, statuetkę SAWP za 60-lecie działalności artystycznej. Widzowie mogli zobaczyć dokument Iwony Sadowskiej “Wolność jak płomień” o Stanie Borysie, który otrzymał nagrodę na hollywoodzkim festiwalu filmowym Famewalk Films. Artysta spotykał się tez z fanami, opowiadał o muzyce i swoich tomikach wierszy. Festiwalowe spotkanie ze Stanem Borysem poprowadziła Monika Pawlicka.

– Jaka była historia „Jaskółki uwięzionej” śpiewanej przez pana dokładnie 50 lat temu w Opolu?

SB: Niezłomny stałem się przez to, że walczyłem o to, żeby „Jaskółka” po dwóch latach od napisania została zaśpiewana. Komuna nie chciała jej przepuścić, bo za dużo było w niej o wolności w jej treści. Chodziłem na ul. Mysią w Warszawie i musiałem wyjaśniać po co tam w treści katedra, mówili że nie będzie w piosence żadnych kościołów. Ja jednak byłem niezłomny, a potem jak już ją zaśpiewałem to chyba i stałem się wyklęty. Kiedy wykonałem ją w Opolu publiczność oszalała, to były przecież czasy zniewolenia, więc ten utwór trafił do wszystkich i został mam wrażenie zrozumiany. Potem, po Opolu śpiewałem „Jaskółkę” w wielu miastach Polski. Nie liczyłem, ale chyba zaśpiewałem ponad tysiąc razy.

– Jak radzisz sobie z bólem, który panu towarzyszy ?

SB: Mam laskę, moja Anię (partnerka życiową i managerka artysty – przyp. red.). Byłem sparaliżowany w połowie, nie mogłem mówić, ruszać lewą ręką. Do szpitala przychodziła lekarz logopeda, która musiała mnie od nowa uczyć mówić, A ja codziennie recytowałem jej przez 7 minut „Fortepian Chopina” i to mi pomagało. Dokucza mi rwa kulszowa, często jestem na tabletkach. Ale mój największy problem w tej chwili to niewładne nerwy przy strunach głosowych, nie mogę śpiewać. Walczę z tym, chodzę do wybitnego amerykańskiego specjalisty, który pomógł największym wokalistom na świecie. Muszę dojść do formy, bo czeka na mnie jeszcze jedna piosenka do nagrania – „Rozmowa liryczna”. Nagranie niebawem, zobaczymy jak to wyjdzie. Muszę się kurować . Mój głos nie jest w pełni taki jaki powinien być, czułem jednak ze musiałem tu do państwa przyjść, musiałem wziąć odpowiednie leki żeby tu się z państwem spotkać. Tak wyglada życie człowieka po udarze. Tak wygląda ta choroba, obcina ci wszystko – ruchomość, sprawność i wzrok…ale ja was widzę dobrze

– Czy tak silny się pan urodził? W jakim środowisku się pan wychowywał

SB: Spotykam tu ludzi, którzy widzieli mnie na kortach tenisowych w Gdyni i Sopocie. Cztery lata temu, to był poniedziałek, musiałem nagrać dla radia 12 audycji. Nie piłem, nie jadłem, nagrywałem, umówiłem się z przyjacielem na debla we wtorek. Partner do tenisa powiedział mi po meczu, że coś słabo wyglądam. A ja w środę mialem ruszać w trasę koncertowa, miałem zakontraktowanych 13 koncertów w USA. Na kolanach układałem rzeczy w walizce i wpadłem do tej walizki. Zadzwoniłem do doktora a on mówi – „dzwoń po kartkę”. Ordynatorem był profesor Jan Kochanowski, więc od razu zacząłem mówić mu wiersze Kochanowskiego… i ta poezja mnie uratowała. Ten mój padnięty policzek zaczął się powoli podnosić i ja się powoli podnosiłem. Chodziłem po ścianach, ale sam dochodziłem do prysznica. A skąd ta siła? Trzeba wierzyć, że się ja ma w sobie, być pozytywnym. Myśleć, że co złe to minie, nie podawać się, mówić, chodzić, bo to wpływa na polepszenie do kondycji

– Kto z rodziców był taki silny? Po kim to masz?

SB: Tata. Uwielbiałem go właśnie za to. Ważył trochę więcej niż ja, pracował na kolei. O świcie szedł do pracy, a jak wracał uprawiał ziemię, żebyśmy mieli z czego wyżyć. Mama patrzyła na mnie jak na aktora, widziała we mnie artystę. O sobie jest najtrudniej mówić, dlatego unikam twoich pytań. Dobrze o mnie mogą mówić tylko inni ludzie.

– Czy mama byłą artystką?

SB: Nie. Mama byłą gospodynią domową.

– A co mama w tobie zauważyła i kiedy?

SB: W domu starałem się coś tworzyć. Wiele osób podkreślało moją dykcję. Zauważyłem, że u nas w domu, jak do moich sióstr przychodzili różni amanci, to mówili gwarą wschodnia, z Przemyślą i Jarosławia. A jak wchodziłem do teatru słyszałem, że mówią tam inaczej i ja chciałem mówic tak samo. Zacząłem uciekać z domu już w wieku 16 lat i sam siebie zacząłem kształtować. W Rzeszowie byli ludzie, którzy stworzyli Teatr Rybałtów. Dyrektor teatru, widząc jakie mówię wiersze, obdarzył mnie rolą cyrulika. Jeździliśmy po Bieszczadach do miejsc gdzie ludzie nigdy nie widzieli teatru. Potem w wieku 19 lat byłem już w teatrze poezji wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Pierwsza moją sztuką byłą więc poezja.

– Czy córka Patrycja poszła w twoje ślady?

SB: Z córką nie mam teraz kontaktu. Jeszcze przed moją chorobą nie kontaktowała się ze mną, ani w czasie choroby.

– Czy wnuczek będzie śpiewać?

SB: Nie sądzę.

– Jak się opanowuje tremę?

SB: Ja nie mam tremy. Wychodzę na scenę i opanowuje siebie tak, żeby nie mieć tremy. Jest mobilizacja, spotykasz się z ludźmi, którzy muszą ulec twoim słowom twojej trudnej poezji i twojemu głosowi. Musisz tak zapanować nad sobą, żeby oni ulegli magii twojego głosu.

– Jak wziąć ten spokój w sobie

SB: Jak trenowałem karate to poznałem taki sposób – napisz w myśli liczbę 3, wolniutko, od jednego do drugiego końca. To uczy spokoju. Pisz jedynkę, powoli. Potem nauczyłem się medytowania w taki sam sposób. W filmie biograficznym, który tu na Festiwalu był pokazywany, widać, jak ćwiczę jogę. Trzeba swojemu mózgowi zwariowanemu mówić, żeby się uspokoił. A to nie jest łatwe, jak ma się do czynienia z takimi muzykami, którzy piją i się spóźniają się na koncert. Trzeba najpierw opanować sobie a potem innych, bo i tak na ich zachowanie nie mam wpływu.

– Dlaczego piszesz wiersze?

SB: Ja to wziąłem od mojego przyjaciela , który napisał „Zegarmistrza światła”. Jak ktoś powiedział – poezja to pchła która gryzie w nocy bym się obudził i napisał jakiś wiersz

– Czy Ania jest pierwsza czytelniczką wierszy?

Ania Mealady: Kiedy się poznaliśmy powiedział, że powinnam go poznać przez jego wiersze. I tak się stało. Fascynuje mnie jak potrafi przekazać słowo, dopasować do słuchaczy, jak potrafi nas oczarować swoim talentem. Nie śpiewasz już tak pięknie, ale jesteś wyjątkowym człowiekiem.

SB: Te dźwięki, które wyciągałam kiedyś przy „Jaskółce” – to nie jest możliwe do osiągnięcia dziś. Pod koniec życia obniża się tonację, żeby ich nie wyciągać. Ale dziś wieczorem ma być uroczysta gala, gdzie moją piosenkę śpiewa Grzegorz Wilk. On najbardziej może naśladować wykonanie z mojego najlepszego okresu. Jak usłyszałem go w „Jaka to melodia?” to były te wszystkie niuanse wokalne, jakie powinny być. Powiedziałem to Grzegorzowi a on powiedział – mistrzów nie trzeba zmieniać.

Stan Borys podczas Gali Finałowej Festiwalu NNW, odbierając Drzwi do Wolności powiedział – „ “Kiedy Jaskółka została uwolniona przez cenzurę na Mysiej, zrozumiałem, że stałem się niezłomnym i jednocześnie wyklętym. Nie zmieniliśmy tekstu mimo nacisków. Piosenka stała się swoistym hymnem pokolenia, bo ludzie czuli się wtedy podobnie uwięzieni.” W jednym z wywiadów dodał, że teraz należałoby chyba „Jaskółkę uwięzioną” zamienić na „Jaskółkę uwolnioną”.

Patronat Honorowy nad 15. Międzynarodowym Festiwalem Filmowym NNW objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Pan Andrzej Duda
Organizatorami festiwalu są Stowarzyszenie Scena Kultury i Miasto Gdynia
Festiwal został Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszy Promocji Kultury
Festiwal współfinansowany jest przez Polski Instytut Sztuki Filmowej
Partnerem Generalnym 15. Festiwalu NNW jest Energa z Grupy ORLEN
Za wsparcie festiwalu dziękujemy również: Grupie PZU, Fundacji PKO Banku Polskiego, Fundacji BGK, Fundacji Grupy PKP
Partnerzy Instytucjonalni Festiwalu: Instytut Pamięci Narodowej, Instytut Strat Wojennych im. Jana Karskiego, Polska Fundacja Narodowa, Archiwa Państwowe, Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny
Patronem Medialnym Festiwalu jest Telewizja Polska S.A. oraz Polskie Radio i Polskie Radio 24
Dziękujemy również pozostałym Partnerom i Patronom Medialnym

Źródło: Festiwal Filmowy NNW

Polecane artykuły

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Akceptuj Czytaj więcej