Wspomnienia stanu wojennego w Sopocie – nalot na Hotel Grand

przez Anna Cholewa

Akcja „Jodła” czyli plan MSW aresztowania kierownictwa „Solidarności” w grudniu 1981 roku był tematem wykładu dr Piotra Brzezińskiego. Spotkanie odbyło się 12 grudnia 2021 roku w sopockim Grand Hotelu.

W 40. Rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce Muzeum Sopotu zaprosiło mieszkańców na wykład dr Piotra Brzezińskiego o akcji aresztowania i internowania przywódców „Solidarności” podczas trwania obrad Komisji Krajowej na terenie Stoczni Gdańskiej.

Plan aresztowania o kryptonimie “Mewa”

Przygotowując się do realizacji „Jodły”, gdańska SB opracowała osobny plan aresztowania członków „krajówki” obradujących w stoczniowej sali BHP.  Nadano mu kryptonim „Mewa”. Na kilka godzin przed wprowadzeniem stanu wojennego założenia operacji zreferował swoim podwładnym dowodzący całą akcją płk Sylwester Paszkiewicz. Plan miał dwa warianty: ryzykowny i ostrożny. Wariant pierwszy zakładał przerwanie obrad Komisji Krajowej i bezpośredni atak na stocznię. Wariant drugi – odczekanie do końca posiedzenia i wyłapanie działaczy w ich domach i hotelach, w których nocowali.

Oprócz funkcjonariuszy gdańskiej MO i SB, do akcji ściągnięto posiłki ze szkół milicyjnych w Słupsku i Szczytnie. Z zachowanych dokumentów wynika, że do realizacji „Mewy” skierowano ponad 1300 funkcjonariuszy, co dawało proporcję trzynastu funkcjonariuszy MSW na jednego członka „krajówki”. Fakt ten najlepiej dowodził ogromnego znaczenia, jakie przywiązywały do tej operacji władze PRL. Rozmach akcji, zdawał się zaś świadczyć, iż kierownictwo MSW spodziewało się czynnego oporu ze strony działaczy „Solidarności”. Zapewne dlatego – pomimo olbrzymiej przewagi liczebnej, technicznej i organizacyjnej – SB nie odważyła się zaatakować stoczni.

Zakład ten był nie tylko miejscem obrad „krajówki”, lecz także symboliczną kolebką „Solidarności”. Według szacunków bezpieki aż 90 proc. pracowników Stoczni Gdańskiej należało do „Solidarności”. W tej sytuacji płk Paszkiewicz wybrał wariant ostrożniejszy. Z punktu widzenia SB było to rozwiązanie bezpieczniejsze, dawało jednak członkom „krajówki” szansę ucieczki. Tej nocy siły MSW największą akcję przeprowadziły jednak w sopockim Grand Hotelu. Z zachowanych materiałów wynika, że wzięło w niej udział co najmniej 948 funkcjonariuszy.

Z ustaleń bezpieki wynikało, że działacze solidarnościowi zakwaterowani byli w dwóch hotelach. Trzynaście osób nocowało w gdańskim hotelu Monopol, a dziewięćdziesiąt pięć w sopockim Grand Hotelu. Plan był bardzo prosty. Milicjanci ze Słupska i Szczytna otaczali hotele, a pozostałe siły mundurowe (w tym pluton specjalny) wchodziły do środka. Funkcjonariusze MSW opanowywali korytarze i centralę telefoniczną. Następnie przystępowali do aresztowań. Do hoteli skierowano też specjalne grupy medyczne, a nawet filmowe, które miały dokumentować całą operację. Akcją w Monopolu dowodził mjr Ryszard Berdys, a nalotem na Grand Hotel kierował mjr Zdzisław Sobański.

Źródło: www.sopot.pl

Polecane artykuły

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Akceptuj Czytaj więcej