3 kwietnia 1940 r. – początek Zbrodni Katyńskiej. Zaczęli mordować po Wielkanocy…

przez Monika Tarka-Kilen

84 lata temu, 3 kwietnia 1940 roku, NKWD rozpoczęło likwidację obozu w Kozielsku, a w kolejnych dniach – obozów w Ostaszkowie (4 kwietnia) i Starobielsku (5 kwietnia). To był początek Zbrodni Katyńskiej – eksterminacji polskich obywateli, oficerów, żołnierzy, policjantów. Zgodnie z uchwałą Sejmu RP ludobójstwo, kwalifikowane jako zbrodnia wojenna i zbrodnia przeciwko ludzkości. Strzał w tył głowy z broni krótkiej, pochowani w masowych grobach ukrytych w lasach i na polach, wcześniej ograbieni i pozbawieni godności. Rosyjskie NKWD wiosną 1940 roku zamordowało co najmniej 21 768 obywateli Polski (w tym ponad 10 tys. oficerów Wojska Polskiego i Policji Państwowej).

Wydawało się, że nadchodząca Wielkanoc będzie poprzedzać odzyskanie wolności. Oficerowie postanowili spędzić ją na tyle, na ile pozwalały im surowe warunki panujące w obozach. Nadzieja mieszała się wciąż z trudami życia w obozie i tragediami. W pamiętniku ppor. Włodzimierza Woydy czytamy, że w Wielką Sobotę odbył się w Kozielsku pogrzeb jednego z oficerów, podporucznika rezerwy.

W Niedzielę Wielkanocną (24 marca) o poranku kpt. Gąsowski zorganizował z kolegami obfity jak na warunki obozowe posiłek:

Śniadanie zrobiliśmy sobie uroczyste, udało się nam wydostać 1 jajko, sałatkę z kartofli, kanapki ze śledziem, herbata, kompot, to było śniadanie, życzenia, łamanie jajkiem, przemówienie itd. O 12 akademia uroczysta

– pisał kpt. Marian Gąsowski, autor notatnika znalezionego w Katyniu. Jemu i innym oficerom towarzyszyła tęsknota za najbliższymi.

Dziś minęło pół roku niewoli. Kiedy myślę, że Ty jesteś sama, szlag mnie trafia

– zanotował. Część z nich wydawała się pogodzona z losem.

Gdybym tu umarł, to pamiętajcie, że nie wolno Wam tu mnie zostawić – sprowadzić zwłoki i pochować w Żurowej, w ogrodzie – testament wypełnić! A Ty, Miłuś, żyj i pamiętaj, że bardzo Cię kochałem, kochałem ponad wszystko na świecie

– zapisał 31-letni ppor. Julian Budzyn.

Dwa tygodnie później korespondencja ze wszystkich obozów ustała na zawsze…

Z Kozielska 4 404 jeńców przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy.

3 896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach.

6 287 jeńców z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje.

Nie można milczeć, trzeba pamiętać

Na Festiwalu Filmowym NNW ten temat ciagle powraca w filmach, wystawach, panelach dyskusyjnych, reportażach radiowych. Reportaż “Przerwane milczenie” autorstwa Joanny Bogusławskiej otrzymał nagrodę dla Najlepszego Dokumentu Radiowego na XI Festiwalu Filmowym NNW w Gdyni. Warto pamietać takie filmy, jak “Katyń Ostatni Świadek” w reż. Piotra Szkopiaka lub “Śmierć ich połączyła. Kapelani Katyńscy” – reż. Tomasza Bardorscha.

Zdjęcia: NCK i IPN. Rysunek: Obóz w Kozielszczynie, rys. Stanisław Westwalewicz

Polecane artykuły

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Akceptuj Czytaj więcej