Zmarł Zygmunt Aksienow – słynny “chłopiec z kanarkiem” z fotografii z oblężonej Warszawy 1939 roku

przez Monika Tarka-Kilen

Dotarła do nas smutna wiadomość. Zmarł Pan Zygmunt Aksienow, słynny “chłopiec z kanarkiem” z kronik filmowych Juliena Bryana z obrony Warszawy w 1939 roku. Miał 91 lat.

“Chłopiec z kanarkiem” to jeden z bohaterów słynnych zdjęć, jakie w pierwszych dniach września 1939 r., w bestialsko niszczonej przez Niemców Warszawie wykonał amerykański reżyser i dokumentalista Julien Bryan. Jego fotografie oblężonej, zranionej, zbombardowanej bestialsko przez Niemców Warszawy są najsłynniejszym i najbardziej przejmującym zapisem tamtych trudnych dni, początku II Wojny Światowej.

Oboje rodzice pana Zygmunta Aksienowa należeli do AK, także synowie angażowani byli do drobniejszych zadań konspiracyjnych. Cała rodzina brała czynny udział w powstaniu warszawskim w rejonie Starego Miasta i Śródmieścia. Potem pan Zygmunt, jako dziecko był wysyłany w różne miejsca w Polsce, ale po wojnie wrócił do Warszawy.

W sylwestra 1949 Zygmunt Aksienow został aresztowany i oskarżony o szereg przestępstw, m.in. posiadanie broni i propagandę antyradziecką. Skazany na pięć i pół roku więzienia, wyszedł na wolność, korzystając z amnestii w 1953 roku. Jako więzień pracował w kopalniach na Górnym i Dolnym Śląsku.
Potem już ze Śląskiem związał swoje życie.

Pan Zygmunt Aksionow był w 2019 roku gościem na Festiwalu Filmowym NNW. Razem z synem Juliena Bryana otwierali wystawę “Oblężenie Warszawy 1939”. Podczas wernisażu w Gdyńskim Centrum Filmowym Zygmunt Aksienow tak wspominał okoliczności powstania zdjęcia:

– Na naszej ulicy, przy rynku jedna bomba upadła, a druga upadła na Samborskiej – tam, gdzie ja mieszkałem. Na rogu. Ja mieszkałem pod dwójką, a pod ósemką upadła bomba. Rozwaliła kawał tego czteropiętrowego domu. To ja wyskoczyłem z piwnicy na ulicę, patrzę: kanarek leży… Przecież to od stryjenki z okna spadł! Łapię tę klatkę i lecę tam na gruzy, gdzie mój kolega mieszkał. Dom rozwalony. Nie ma nic. Tam kilkanaście osób było zabitych… I pan Julian Bryan robił zdjęcia a ja z tym kanarkiem. On spytał, co ja tu robię? Mówię, że przyleciałem do kolegi zobaczyć, czy żyje…

Pan Zygmunt mówił też, że 20 lat później Julien Bryan odnalazł go na Śląsku. Amerykanin cieszył się, że „chłopiec z kanarkiem” przeżył wojnę.  Podczas Festiwalu NNW Aksionow odebrał nagrodę honorową Sygnet Niepodległości.

 

Polecane artykuły

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Akceptuj Czytaj więcej