„Stawka większa niż życie” – słynny serial szpiegowski – miał swoją premierę dokładnie 55 lat temu. Pierwszy odcinek kultowej produkcji z Hansem Klossem TVP wyemitowała 10 października 1968 roku. Czy pierwowzór słynnego serialowego Hansa Klossa mieszkał i działał w czasie II wojny światowej na śląsku? Opowiada o tym film dokumentalny „Nazywam się Beljung, Mikołaj Beljung” w reżyserii Andrzeja Ciecierskiego. To historia szpiega Armii Krajowej Mikołaja Beljunga, który udawał dwóch niemieckich oficerów, zdobywał dla AK dokumenty, pieniądze i broń. Nigdy nie wpadł. Zmarł w Katowicach w 1974 roku.
Zdobycie dokumentacji do filmu wymagało wielu miesięcy pracy i poszukiwań. Praca szpiega nie pozostawia z założenia po sobie zbyt wielu śladów. Nie ma zdjęć, jest mało relacji i dokumentów. Każde z zadań musiało być głęboko utajnione, polegało głównie na przekazach czy rozkazach słownych. Niemniej reżyserowi filmu udało się zdobyć bogatą dokumentację o wyjątkowej i brawurowej działalności Beljunga.
W bardzo wielu przypadkach okazuje się, że znalezienie jakiejkolwiek informacji o nim, nawet w polskich archiwach jest dziełem przypadku. Jestem wdzięczny instytucjom oraz osobom, które z nami współpracowały i się w to zaangażowały. Około 2 tygodnie temu otrzymałem maila od pracownika Archiwów Państwowych w Katowicach, który natknął się na kolejną wzmiankę o Beljungu w dokumentach. Okazało się, że to był dokument mówiący o tym, że został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Pewne rzeczy o Beljungu cały czas odnajdywane są przypadkowo.
– mówi Andrzej Ciecierski w wywiadzie dla Katowicach.eu.
Co wiemy o Mikołaju Bejlungu – pierwowzorze Hansa Klossa ?
Szczerze – niewiele: był polskim szpiegiem w niemieckim mundurze, pierwszym dyrektorem Stadionu Śląskiego, właścicielem węgierskiej restauracji na Mariackiej w Katowicach, a według wspomnień wielu osób był pierwowzorem postaci Hansa Klossa z filmu „Stawka większa niż życie”. On sam również temu nie zaprzeczał, ale tez tego jednoznacznie nie potwierdzał.
Ojciec Mikołaja był z pochodzenia Francuzem, matka – siedmiogrodzką Niemką. On sam formalnie był siedmiogrodzkim Węgrem i posiadał obywatelstwo węgierskie. Naprawdę nazywał się Miklós Beljung. Wstąpił do Legii Cudzoziemskiej, skąd wkrótce zdezerterował. Ujęty, siedział w więzieniach we Francji i Hiszpanii. Po ucieczce ukrywał się w Niemczech, gdzie związał się z ruchem antyfaszystowskim. Aresztowany przez Niemców, siedział w więzieniach w Saarbrücken, a następnie w Pradze na Pankracu. Po wybuchu wojny dostał nakaz pracy w biurze przesiedleńczym w Katowicach, w Polsce znalazł się w 1940.
Do Armii Krajowej wstąpił w 1941 na Górnym Śląsku za sprawą Elżbiety Orlińskiej, wówczas łączniczki polskiego ruchu oporu, którą poznał w Katowicach. Otrzymał pseudonim „Miki” i został adiutantem Wacława „Nowiny” Stacherskiego, szefa katowickiego inspektoratu Armii Krajowej.
Cechowała go nieprzeciętna inteligencja i zimna krew, jak również talent aktorski. W konspiracji odgrywał role dwóch niemieckich osobistości: SS-Obersturmführera Karla Heimbacha i Petera Androna, wiedeńskiego przemysłowca. Zdobyte pieniądze trafiały do kasy śląskiego ruchu oporu. Z Heimbachem spotykali się esesmani, z Andronem różni wysoko postawieni Niemcy. Ginęły im dokumenty, pisma i broń, nigdy jednak nie podejrzewali o to Heimbacha ani Androna. W razie potrzeby mógł wcielić się w postać Francuza, bowie znał tez doskonale francuski. Odgrywał tez role księdza. Niemiecki znał znakomicie, potrafił udawać akcent berliński, wiedeński, saksoński.
Beljung alias Karl Heimbach wsławił się kilkoma efektownymi i skutecznymi akcjami. Debiut w niemieckim mundurze nastąpił w Sosnowcu, gdzie w miejscowej drukarni zamówił 100 specjalnych blankietów, dzięki którym potem żołnierze ruchu oporu mogli dokonywać transakcji w bankach, podróżować, kupować broń. Podczas innej akcji „obersturmfuehrer Heimbach” wyjechał do Ostrawy na terenie Protektoratu Czech i Moraw, gdzie kupił aż 500 pistoletów.
Niemcy nigdy nie powiązali osoby Beljunga z obydwoma postaciami. Podejrzewany jednak coraz bardziej o powiązania z polskim ruchem oporu musiał w końcu uciekać z Katowic. Ukrywał się w Wiedniu, gdzie o mało co nie został zdekonspirowany przez słynną agentkę gestapo Helenę Matejankę ps. „Krwawa Julka”. Powrócił na Śląsk i do końca wojny ukrywał się w Rudzie Śląskiej.
Po wojnie, jak wielu członków AK, przesiedział kilka lat w więzieniu. Po wyjściu ożenił się z Elżbietą Orlińską. Został trenerem sportowym, a następnie pierwszym dyrektorem Stadionu Śląskiego. Był założycielem, znanej później przez kilka dziesięcioleci, katowickiej restauracji „Hungaria”.
Postać Mikołaja Beljunga odkrył dla katowickiej publiczności Bartłomiej Błaszczyński, autor i reżyser sztuki „What the heil?!”. Spektakl to próba rekonstrukcji życiorysu tego tajemniczego bohatera śląskiego ruchu oporu podszywającego się pod SS-Manna, biznesmena, księdza czy kogo było trzeba.
Teraz TVP Gdańsk na zlecenie TVP Historia zrobiła kolejny krok w odkrywaniu tajemnic życiorysu Beljunga, realizując film dokumentalny, który został premierowo zaprezentowany w Teatrze Śląskim.
Czy Hans Kloss istniał naprawdę ?
W jedynym wywiadzie, udzielonym “Trybunie Śląskiej” w 1969 roku Mikołaj Bejlung, wspólnie ze swoimi kolegami z AK “Borówką”,”Turem” i “Bergiem”, wspominał wojenne czasy. Wiedział, że koledzy porównują go z filmowym Hansem Klossem. Ale opowiadał, że w jego przypadku nie można było wszystkiego przewidzieć tak, jak w filmie. mówił m.in.
Dostałem fałszywą legitymację służbową na nazwisko SS oberscharfűhrera Karla Heimbacha, urodzonego 5 marca 1914 roku w Petrowitz, Kreis Kattowitz. Drugi Dienstausweis miałem na nazwisko Peter Andron, z tą samą datą urodzenia. Byłem więc oficerem SS, pracującym w administracji, na co wskazywały otoki na kołnierzu, srebrno-czarne. Patrole z Waffen SS nie interesowały się administracją.
W filmie „Nazywam się Beljung, Mikołaj Beljung” w reżyserii Andrzeja Ciecierskiego wątek związku z bohaterem serialu “Stawka większą niż życie” zostaje wyjaśniony.
W naszym filmie zawarliśmy ten wątek. Według kilku relacji to jest pierwowzór Hansa Klossa. Oczywiście opowiadania z serialu są wymyślone i w żaden sposób nie odzwierciedlają akcji, które wykonywał Beljung. Z resztą o nich też nie wiemy za wiele, bo zaledwie o 4-5 akcjach. Jeśli przyjmiemy, że on przez 2,5 roku był w mundurze niemieckim, to na pewno wykonywał ich dużo więcej. Jeden z autorów scenariusza przygód Hansa Klossa pochodził ze Śląska i znał Beljunga. Nawet sam Mikołaj Beljung zapytany o to, czy to on jest Hansem Klossem uśmiechał się i odpowiadał, że to nie jest takie proste
– mówi Andrzej Ciecierski w wywiadzie dla Katowicach.eu.
Odwaga Beljunga była legendarna. Juliusz Niekrasz, kronikarz AK na Śląsku, dobrze znał go ze wspólnej konspiracji. Napisał potem w swoich wspomnieniach:
Igrał ze śmiercią. Lubował się w sytuacjach niebezpiecznych i ryzykownych. Stale wyzywał los.
Z rodziny Bejlunga żyje tylko jego córka. Nie wystąpiła jednak w filmie Ciecierskiego, nie pozwolił na to jej stan zdrowia. Film „Nazywam się Beljung, Mikołaj Beljung” został wyprodukowany przez Telewizję Polską w Gdańsku dla TVP Historia. Zostanie więc pokazany przez TVP i zapewne będzie dostępny w TVP VOD.
Andrzej Ciecierski to reżyser, którego filmy wiele razy gościły w konkursach Festiwalu Filmowego NNW. Podczas Festiwalu w Gdyni można było zobaczyć takie dokumenty jak m.in. „Żelazny chłopiec” czy “Tajemnice Joachima”.
CIEKAWOSTKA.
Postać Hassa Klossa mogła zostać stworzona z kilku postaci. Kolejne pierwowzory Hansa Klossa wymieniają fani serialu “Stawka większa niż życie”. Są to: pierwowzory historyczne – generał brygady Artur Ritter-Jastrzębski ps. Andrzej, Bogdan, Stefan, Wilhelm Tell i starszy lejtnant Nikołaj Iwanowicz Kuzniecow ps. Graczow, Puch oraz pierwowzory fikcyjne – lejtnant Gonczarienko vel oberleutnant Heinrich baron von Goldring z powieści Baron von Goldring autorstwa Jurija Petrowicza Dold-Mychajłyki (jak informuje strona stawkologia.pl w 1960 miała miejsce premiera radzieckiego filmu pt. “Z dala od Ojczyzny”, z Wadimem Aleksandrowiczem Miedwiediewem w roli głównej, na podstawie tejże powieści. Potem Januszowi Morgensternowi zaproponowano adaptację telewizyjną książki Mychajłyka. Zgodził się pod warunkiem, że główny bohater będzie Polakiem) oraz komandor James Bond Agent 007. (jak informuje strona stawkologia.pl w 1962 po premierze brytyjskiego filmu “Doktor No” Andrzej Szypulski i Zbigniew Safjan (razem pod pseudonimem Andrzej Zbych pisali książki i scenariusze) postanowili stworzyć polskiego Bonda)
Źródło: Teatr Śląski, Katowicach.eu, Facebook, wikimedia commons, śląskie.naszemiasto.pl, historiaruchu.pl, stawkologia.pl.