40 rocznica śmierci Grzegorza Przemyka – Kto odpowiada za zabójstwo maturzysty marzącego o wolnej Polsce

przez Monika Tarka-Kilen

Rutynowe zatrzymanie w centrum Warszawy, które zakończyło się tragedią. Zbrodnia, która poruszyła cały naród. 40 lat temu – 14 maja 1983 roku – zmarł, na trzy dni przed swoimi 19 urodzinami, maturzysta i poeta Grzegorz Przemyk. Uczeń XVII LO im. Frycza Modrzewskiego, syn poetki Barbary Sadowskiej.

Grzegorz Przemyk został brutalnie pobity przez milicjantów na komisariacie w Warszawie. W szpitalu lekarze odkryli bardzo ciężkie obrażenia wewnętrzne. Jak zawsze w takich przypadkach, świadczyło to o “fachowości” oprawców.

Przemyk trafił na komisariat, zatrzymany na placu Zamkowym, gdzie z kolegami świętował zdanie matury. Wcześniej, 3 maja 1983 r., „nieznani sprawcy” pobili matkę Grzegorza, działającą w Prymasowskim Komitecie Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom.

Porządek totalitarnego państwa nakazywał “znalezienie i ukaranie winnych”. Zadbała o to SB “wskazując sprawców” – załogę karetki, która zabrała chłopca z komisariatu. Zeznania wymuszano groźbami, zastraszaniem , kierowca karetki M.Wysocki był zastraszany informacją o możliwości pozbawienia życia jego 6- letniego synka. Lekarka z zespołu karetki – B.Witkowska – spędziła w więzieniu 13 miesięcy.

Jak opisuje Biuletyn IPN, wsparcie propagandowe tej przestępczej mistyfikacji organizował – wspomagany przez fachowców od dezinformacji z SB – rzecznik rządu Jerzy Urban, który już w XXI wieku, pewny swej bezkarności, przyznał, że śmierć Przemyka była skutkiem „bestialskiego wypadku w komisariacie”, choć nadal zaprzeczał, że mogło chodzić o „danie nauczki” synowi opozycjonistki.

Strategię sterowania postępowaniem w sprawie śmierci Przemyka ustalano na najwyższych szczeblach władzy, z udziałem samego Jaruzelskiego, a pod komendą generałów Kiszczaka i Milewskiego. W wyniku licznych matactw, wywierania nacisków na prokuratorów, ich wymiany, zastraszania świadków i wytypowanych „kozłów ofiarnych”, prześladowania prawników pomagających matce ofiary i tym podobnym działaniom, udało się doprowadzić w lipcu 1984 r. do uniewinnienia dwóch milicjantów z Jezuickiej, w tym dyżurnego komisariatu Arkadiusza Denkiewicza – autora polecenia „bijcie tak, żeby nie było śladów”.

W 2021 roku na ekrany kin wszedł film ukazujący tragiczną historię 19-letniego maturzysty “Żeby nie było śladów” w reż. Jana P. Matuszyńskiego.

Źródło: Biuletyn IPN.

Polecane artykuły

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Akceptuj Czytaj więcej