We Wrocławiu została odsłonięta tablica upamiętniającą pomordowanych w Czarnym Lesie pod Stanisławowem. Pomnik jest efektem współpracy wojewody dolnośląskiego oraz Instytutu Pamięci Narodowej. Uroczystości odsłonięcia tablicy odbyły się w Centrum Kreatywności „Talent”, 8 października.
W 1941 roku, kiedy działania okupanta przybierały na sile, polskie organizacje podziemne i konspiracyjne stawały się coraz większym problemem dla władz Trzeciej Rzeszy. Tworzyła się Armia Krajowa. Niemcy, którzy w 1941 roku działali na kilku frontach jednocześnie, nie mogli sobie pozwolić na przeznaczenie dużej liczby żołnierzy w celu rozpracowywania polskiego podziemia. Postanowili więc dokonać rozlicznych mordów na polskiej inteligencji, która w ich mniemaniu stanowiła największe zagrożenie.
Mord w Czarnym Lesie pod Stanisławowem nie różnił się znacząco od tych dokonanych we Lwowie czy Krzemieńcu. Podobnie jak w wymienionych miastach listę nauczycieli i profesorów przygotowali ukraińscy nacjonaliści. W nocy z 14 na 15 sierpnia okupanci przeprowadzili akcję masowych aresztowań. W ich wyniku około dwustu pięćdziesięciu osób trafiło do aresztu. Byli to przede wszystkim ludzie posiadający wyższe lub średnie wykształcenie. Następnie, z aresztu, wszyscy zostali przewiezieni opancerzonymi ciężarówkami do pobliskiego lasu. Tam, poprzez strzał w tył głowy, Niemcy uśmiercili wszystkich, zarówno kobiety jak i mężczyzn. Akcja była przygotowana przez Gestapo z właściwą sobie perfidią opartą na dezinformacji. Rodzinom ofiar, w dniu po egzekucji, przekazano że zatrzymani mają się dobrze, a śledztwo trwa. Przez długi czas rodziny wysyłały do aresztowanych paczki z żywnością a także drobne upominki. Niemcy nie wyprowadzali rodzin z błędu, korzystając przy tym z darów. Zbrodnia wyszła na jaw w zimie 1942 roku, kiedy jeden z mieszkańców Czarnego Lasu przypadkowo odkrył masowe groby.