Do bitwy o Monte Cassino w 1944 roku można porównać tylko rzezie pod Verdun i Ypres czy najcięższe walki drugiej wojny światowej na froncie wschodnim. Natarcie na klasztorne wzgórze zajęte przez Niemców zakończyło się zwycięstwem 18 maja 1944 roku. W tym roku przypada 80 rocznica bitwy pod Monte Cassino zwanej także Bitwą o Rzym.
W największej batalii frontu włoskiego walczyli żołnierze dziesięciu narodowości z pięciu kontynentów. W maju zadanie zdobycia ruin klasztoru bronionego przez resztki sił niemieckich przypadło żołnierzom 2. Korpusu Polskiego.
Monte Cassino trudne do zdobycia
Pod koniec 1943 roku Monte Cassino, leżące na Linii Gustawa – systemie połączonych niemieckich linii obronnych, uznawano za jedno z najlepszych stanowisk obronnych w Europie. Poza wykorzystywaniem dominującej pozycji był chroniony przez rzeki Rapido i Garigliano, które tworzą przed nim naturalną fosę. Jego flanek strzegą poszarpane, bezdrożne góry: od doliny Liri niemal do wybrzeża rozciągają się góry Aurunci, za klasztorem masyw Cassino przechodzi w nieprzystępne pasmo Abruzzów. Naturalne korzyści, jakie dawało górskie położenie, zostały wzmocnione przez Niemców dzięki usunięciu budynków i drzew i poszerzeniu w ten sposób pola rażenia.
Tę linię obronną mogła przełamać jedynie piechota. Miała to zatem być walka żołnierza z żołnierzem, toczona za pomocą granatów, bagnetów, a czasami gołych rąk, a o jej wyniku miały przesądzić umiejętności i determinacja biorących w niej udział żołnierzy
– opisuje bitwę strona ciekawostkihistoryczne.pl.
Przewaga aliantów nie daje w pierwszych natarciach zwycięstwa
Od 9 lipca do 17 sierpnia 1943 r. w wyniku operacji desantowej pod kryptonimem „Husky” wojska sprzymierzonych wylądowały na Sycylii. W trakcie tej operacji we Włoszech upadł reżim Benito Mussoliniego. Na czele rządu stanął marsz. Pietro Badoglio, który podjął tajne rozmowy z aliantami zakończone 3 września traktatem rozejmowym. 13 września Włochy wypowiedziały Niemcom wojnę. Ci jednak nie dali się zaskoczyć i w odwecie za wiarołomność włoskiego sojusznika przystąpili do okupacji jego terytorium.
Opanowanie przez aliantów całej Sycylii stało się bodźcem do desantu na południową część Półwyspu Apenińskiego. Ofensywa sprzymierzonych zatrzymała się na potężnym bastionie górskim, broniącym dostępu do Rzymu. Kluczową pozycją tych umocnień był właśnie masyw Monte Cassino.
Do działań na froncie włoskim zaangażowana została 15. Grupa Armii, dowodzona przez gen. Harolda Aleksandra. W jej skład wchodziły: 5. armia amerykańska (d-ca gen. Mark Clark) i 8. armia brytyjska (d-ca gen. Oliver Leese). Łącznie, jak podaje portal wojsko-polski.pl, stanowiło to 25 dywizji i wiele brygad, skupiających ok. 1,5 mln. ludzi. Przeciwnikiem sprzymierzonych była niemiecka Grupa Armii „C”, licząca ok. 450 tys. dobrze uzbrojonych i wyszkolonych z dużym doświadczeniem bojowym żołnierzy (23 dywizje). Dowódcą sił niemieckich był marsz. Albert Kesselring.
Mając zdecydowaną przewagę liczebną wojska alianckie na przełomie od stycznia do marca 1944 r., trzykrotnie podjęły próby natarcia na linię Gustawa. Niestety wszystkie zakończyły się porażką. Twierdza Monte Cassino, broniona przez niemiecką 1. Dywizję Spadochronową wzmocniona dwoma batalionami (2. górski i 4. wysokogórski), nasycona była dużą ilością dział, moździerzy oraz różnorodną bronią i sprzętem. Posiadała silne górskie fortyfikacje m.in. wykute w skałach bunkry ze stalowymi wieżami pancernymi.
Zadanie zdobycia niemożliwego do zdobycia wzgórza i klasztoru dowódca armii brytyjskiej powierza gen. Andersowi
11 maja 1944 r. generał Władysław Anders w rozkazie do swoich oddziałów napisał: „Zadanie, które nam przypadło, rozsławi na cały świat imię żołnierza polskiego”. Atak rozpoczął się kilka godzin po wydaniu rozkazu, o godzinie 23.00 od potężnej nawały artyleryjskiej z 1600 dział. Z perspektywy niemieckich schronów „wyglądało to tak, jakby ktoś włączył światła”. Dwie godziny później do ataku ruszyła piechota. Żołnierze szli przez zupełnie zaminowany, niemal nieosłonięty i nieznany im teren.
Decydujące starcie zaczyna się w nocy z 11 na 12 maja 1944 roku. Od prawej miały nacierać oddziały amerykańskie, następnie Francuski Korpus Ekspedycyjny, potem oddziały indyjskie i brytyjskie, wreszcie II Korpus Polski, który nacierał na najtrudniejszym odcinku – jego zadaniem było uderzenie od północy na grzbiet górski łączący pozycje niemieckie z klasztorem Monte Cassino.
Najbardziej zacięte walki toczyły się na prawym skrzydle II Korpusu o grzbiet zwany “Widmo”. Obrona niemiecka opierała się na niewielkich schronach z bronią maszynową, przesłoniętych gęstymi polami minowymi i osłanianymi ogniem moździerzy oraz artylerii. Ten najtrudniejszy odcinek ataku gen. Anders wybrał świadomie, pragnąc, by to zadanie wykonali Polacy. Miała być to także demonstracja polityczna wobec rozwoju wydarzeń.
Polska flaga na Monte Cassino
18 maja to moment rozpoczęcia ostatecznego natarcia. Moment, którego nie można zapomnieć. Wieczorem, góry przed nami się zapaliły. Przygotowanie artyleryjskie – jak okiem sięgnąć jedna wielka łuna ognia
– wspominał żołnierz II Korpusu, uczestnik bitwy pod Monte Cassino.
Na naszym odcinku było 1100 dział. Nad nami słychać było szum pocisków i w pewnym momencie salwa niemiecka. Koło mnie spadło ze 100 pocisków
Po okupionych dużymi stratami i wielokrotnie powtarzanymi szturmami udało się trwale wedrzeć na “Widmo”. W nocy z 17 na 18 maja Niemcy – a raczej to, co zostało z obrońców wzgórza – rozpoczęli odwrót z Cassino, klasztoru i “Widma”.
W nocy z 17 na 18 maja Feliks Konarski, żołnierz 2. Korpusu, śpiewak i kompozytor w Teatrze Żołnierza Polskiego w Campobasso słysząc daleki grzmot dział napisał dwie pierwsze strofy „Czerwonych maków na Monte Cassino”.
Rankiem 18 maja opanowano większość celów, a około godziny 10 patrol 12. Pułku Ułanów Podolskich zatknął na ruinach klasztoru biało-czerwoną flagę. W południe odegrano hejnał mariacki.
„Plutonowy Czech, macie do wykonania bojowe zadanie. Pojedźcie pod klasztor i pod polską flagą odegrajcie Hejnał Mariacki” – takimi słowami, zwrócił się płk. Władysław Rakowski do swojego podwładnego Emila Czecha. Droga na wzgórze zajęła plutonowemu 2 godziny.
W trwających cztery miesiące walkach o Monte Cassino zginęły cztery tysiące polskich żołnierzy. Wojska alianckie straciły 50 tysięcy żołnierzy. Straty niemieckie było o około połowę mniejsze.
Następnego dnia, 19 maja, nad ruinami klasztoru latały alianckie samoloty bombowe zrzucające bukiety biało-czerwonych róż…
Cmentarz polskisch żołnierzy i legendarnego generała Andersa pod Monte Cassino – „Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie”.
Na przełomie 1944 i 1945 r. na zboczach Monte Cassino powstał polski cmentarz wojskowy, który jest jednym z najważniejszych miejsc pamięci narodowej. Spoczywa na nim 1072 polskich żołnierzy. Został tam również pochowany generał Anders, który zmarł w Londynie w 1970 r. Na murze wokół cmentarza umieszczono sentencję: „Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie”.
Źródło: ciekawostkihistoryczne.pl,wojsko-polski.pl, polskieradio.pl, dzieje.pl.