W budynku PAST-y w Warszawie odbył się dziś przedpremierowy pokaz filmu “Leliwa” autorstwa operatora filmowego reżysera Andrzeja Wyrozębskiego. To dokument o Henryku Leliwie – zdobywcy medalu na Olimpiadzie w Berlinie w 1936 roku, legendarnym dowódcy Powstania Warszawskiego, który wsławił się m.in zdobyciem gmachu PAST-y i Poczty.
“Postać rotmistrza Henryka Leliwy – Roycewicza to obraz Polski XX wieku” – mówił jeden z widzów po pokazie. Jak wspominał obecny na pokazie Arkadiusz Gołębiewski, dyrektor Festiwalu Filmowego NNW:
Film powstał bo zrobił go nasz festiwalowy oraz mój przyjaciel, doskonały operator filmowy Andrzej Wyrozębski. Jak każde dzieło tak i ten film rodził się w bólach. Andrzej przez lata robił filmy z historią w tle, zawsze ze swoją żoną Marią Wiśnicką. Tworzyli własną mini wytwórnię. Andrzej zawsze pracował na swoim, więc miał własne kamery od 35 mm przez Betacam po dzisiejsze nafaszerowane elektroniką. Maria reżyserowała i montowała na własnym sprzęcie. Środki na realizacje były niezbędne ale nie zawsze konieczne aby film zacząć robić. Tak powstawał film ” Leliwa”. Niestety, Andrzej z czasem zachorował a Maria, która była podporą dla Andrzeja i całej “wytwórni” niespodziewanie odeszła. Swoją chorobą się nie obnosiła, nie uskarżała, niemal do końca realizując z nami cykl warsztatów dla młodych filmowców. Dla nas był to szok, żal, a dla Andrzeja wyrok
– opowiada Arkadiusz Gołębiewski. Dodaje, że pan Andrzej jednak się nie podał i nie załamał.
Choroba z czasem ograniczała jego pracę z kamerą ale nie ograniczyła poczucia robienia sztuki. Andrzej zaczął komponować muzykę, publikuje w mediach, cała ścieżka muzyczna w tym filmie to Andrzeja dzieło. Bez dalszego wsparcia Marii, ale i bez wsparcia finansowego dokończył film, bo tak trzeba. Andrzeju – dziękuje Ci za ten piękny film, dziękuje, że pokazujesz nam ciągle, że o ważne tematy trzeba się bić. Bić do końca.
W tym roku obchodzić będziemy 80 rocznicę Powstania Warszawskiego. Na budynku PAST-y, od kilku lat dumnie spogląda na przechodniów, popiersie rotmistrza Leliwy, który został nie tylko bohaterem Powstania, ale był legendarnym wychowawcą i trenerem jeździectwa w Warszawie.
Powstała nawet w ostatnich latach książka o tym ważnym polskim sportowcu, powstańcu, trenerze. Ale filmu nie było. Ja sam, przed laty podjąłem próbę robienia filmu fabularnego, przygodowego dla młodzieży. Niestety odpadłem. Ale duet filmowy Marii i Andrzeja wytrzymał niemoc miejskich, państwowych instytucji i pokazał jak walczyć do końca. Andrzeju, zdrowia i wielu laurów za ten obraz. Ja zapraszam z pokazem na Festiwal do Gdyni. Zapraszam również z koncertem fortepianowym.
– dodaje dyrektor Festiwalu Filmowego NNW.
Źródło: Facebook, Festiwal Filmowy NNW.