Powstał filmowy portret wybitnego reżysera Wojciecha Hasa

przez Monika Tarka-Kilen

Powstał film dokumentalny o wybitnym twórcy filmowym Wojciechu Hasie. W poniedziałek 29 maja 2023 roku w Warszawie odbył się pokaz przedpremierowy “Rękopisu znalezionego po latach” Sławomira Rogowskiego i Stanisława Zawiślińskiego. W filmie Hasa wspominają m.in. Filip Bajon, Robert Gliński, Mariusz Grzegorzek, Andrzej Haliński, Jadwiga Has, Marek Has, Gustaw Holoubek, Janusz Kijowski, Sławomir Kryński, Kazimierz Kutz, Konstanty Lewkowicz, Rafał Olbiński, Elżbieta Penderecka, Maciej Putowski ,Małgorzata Szumowska, Piotr Trzaskalski, Beata Tyszkiewicz, Włodzimierz Pawlik.

Gdyby zapytać Polaków o najważniejszych polskich twórców filmowych, nazwisko Wojciecha Jerzego Hasa nie dla wszystkich będzie pierwszym wyborem, ale już na przykład w Stanach będzie inaczej. Dla Amerykanów Has jest twórcą kultowym, wszak sam Carlos Castaneda wkładał w usta swego legendarnego szamana Don Juana fragmenty fabuły „Rękopisu znalezionego w Saragossie”

– napisał w zapowiedzi filmu Konrad J. Zarębski.

O wersję reżyserską filmu, czyli oryginalną całość bo wersja eksportowa została skrócona o mniej więcej godzinę, upominali się Francis Ford Coppola i Martin Scorsese, producenci pierwszej cyfrowej rekonstrukcji „Pamiętnika”. A skoro mowa o rekonstrukcjach – odnowione „Sanatorium pod klepsydrą” zostało szybciej wydane na DVD (przez tych samych producentów – mistrzów światowego kina) w Stanach niż w Polsce. Warto jeszcze do tego dodać wielki, wcześniejszy o kilkanaście lat, sukces „Jak być kochaną” z Barbarą Kraftówną na festiwalu w San Francisco, który przed nią otworzył amerykańskie sceny, zaś Hasa uczynił rozpoznawalnym za Oceanem.

W Polsce Has był rozpoznawalny już o swojej pierwszej fabuły – niezapomnianej „Pętli” według Hłaski z wielkim Gustawem Holoubkiem, przegrywającym życie z alkoholizmem. A potem były polemizujące otwarcie ze Szkołą Polską i jej mitami „Jak być kochaną” i „Szyfry” – tym boleśniejsze, że mające w centrum bohaterów granych przez Zbigniewa Cybulskiego, ikonę nurtu wprowadzającego polskie kino na światowe ekrany

– pisze Konrad J. Zarębski.

To, w jaki sposób Has realizował swoje filmy, to jeden z przyczynków do jego egendy. Przyczynek drugi to lista tytułów, których twórcy „Sanatorium pod klepsydrą” i „Pamiętnika znalezionego w Saragossie” nie udało się zrealizować. Jakie – na przykład – mogłoby być „Wesele” Wyspiańskiego w ujęciu Hasa, gdyby nie ubiegł go (o krok) Wajda? A „Czerwone tarcze” według Iwaszkiewicza czy legendarny „Osioł grający na lirze”, inspirowany „Eposem o Gilgameszem”, którego plany realizacji storpedował stan wojenny, a który miał być powrotem Hasa do wielkiego kina – wszak po „Sanatorium”, nieprzychylnie przyjętym przez władze obrazie kultury polskich Żydów, reżyser długo musiał czekać na swoją szansę.

Jak zauważa Konrad J. Zarębski, godząc się z goryczą na tę przedłużającą się przerwę w aktywności twórczej, Wojciech Jerzy Has zwrócił się w stronę, która wydaje się naturalna dla prawdziwych mistrzów – kreowania swoich następców. To kolejna legendarna nić biografii Hasa: jako nauczyciel nowych pokoleń reżyserów przeszedł do legendy łódzkiej Szkoły Filmowej, wpisując się w grono jej najbardziej efektywnych nauczycieli – obok Bohdziewicza, Bossaka, Karabasza, Wójcika czy Sobocińskiego, stając się w latach 90. XX wieku niemal ikoną szkoły.

O tym wszystkim opowiada film „Rękopis znaleziony po latach” Sławomira Rogowskiego i Stanisława Zawiślińskiego – dzieło niezwykłe jak niezwykła była droga życia Wojciecha Jerzego Hasa. Nie jest to jeszcze jedna relacja o wielkim artyście, któ- remu nie dane było zrealizować swych wielkich projektów. Wręcz przeciwnie – kiedy spojrzeć na listę 120 polskich tytułów na 120-lecie kina, opracowaną pod egidą Muzeum Kinematografii, okaże się, że zawiera ona pięć tytułów Hasa, w tym dwa – – „Rękopis znaleziony po latach” i „Sanatorium pod klepsydrą” – w pierwszej piątce. Pięć z piętnastu – już ten rewelacyjny wynik zasługuje na szacunek i uwagę, na miejsce w historii polskiego kina. Ale Rogowski i Zawiśliński nie ograniczają się do podręcznikowego przekazu.

Do swego filmu zaprosili kilkunastu bliskich współpracowników i uczniów Hasa, by opowiedzieli, na czym polega niezwykłość Hasa – człowieka i jego dzieła. Wielu spośród nich – Gustaw Holoubek, Kazimierz Kutz, Kon- stanty Lewkowicz, Maciej Putowski czy Jadwiga Has, by wspomnieć zaledwie niektórych – już nie żyje, ale ich wypowiedzi pozostają świadectwem pokolenia, które uczyniło polskie kino wielkim. Przywołany przez twórców filmu obraz przemawia do widza – nie tylko wypowiedziami samego mistrza Hasa, ale przede wszystkim przytoczonymi anegdotami i potwierdzonymi materiałami archiwalnymi faktami – z życia artystycznego i prywatnego. Okazuje się, że wystarczy godzina, by zyskać pew- ność: Wojciech Jerzy Has był niepowtarzalny, był jedyny, był – i jest – legendą.

Źródło: mat pras./ Konrad J. Zarębski

Polecane artykuły

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Akceptuj Czytaj więcej